Elise napisał:
Bez przesady. Wszystko zalezy w jakim wieku jest dziecko i jak odpowiedzialni sa rodzice.
Ja mialam zwierzaki od malego i nic sie zwierzakom zlego nie dzialo, choc oczywiscie w mlodszym wieku, to glownie (jak nie tylko) moi rodzice czyscili klatki i dawali jesc.
Wiec jezeli odpowiedzialny rodzic, to wszystko bedzie OK.
Obecnie tez mam psa kupionego niby dla dzieci. Dzieci mowia wszyskim, ze pies jest ich, a w praktyce pies jest moj - ja chodze z nim na spacer, ja daje jesc i zalatwiam wszystkie sprawy z nim zwiazane (veterynarz, higena, ubezpieczenie, itp).
I na takiej zasadzie sprawia sie zwierzeta dla dzieci - kupuje sie zwierzaka z mysla o sobie, a dzieciom mowi sie, ze jest ich i wszyscy sa wtedy zadowoleni.
Podsumowujac - krych, spraw sobie to zwierzatko, ktore najbardziej lubisz. Bo to ty, a nie twoje dzicko , bedzie po nim sprzatal klatki, czy akwaria i dawal im jesc. Dziecko popatrzy, poglaska 5 minut i pojdzie robic cos innego.
Otóż to, najważniejszym jest, aby rodzice byli odpowiedzialni. Niestety polska mentalność w dużej mierze jest taka: jest kaprys, kupuje się pieska, kotka lub inne zwierzątko, zaczynają się problemy, pozbywa się zwierzątka, w ten lub inny sposób. Pól biedy, jeśli jeden z drugim oddadzą zwierzaka w inne ręce, ale proponuje zagłębić się w temat, co dzieje się w Polsce i jak dzień w dzień pracownicy i wolontariusze różnych organizacji prozwierzęcych walczą o życie i zdrowie miedzy innymi porzuconych zwierząt.
W tym przypadku wygląda to na kaprys, a nie na przemyślaną decyzję, która niesie za sobą wiele lat konsekwencji.
Bez przesady. Wszystko zalezy w jakim wieku jest dziecko i jak odpowiedzialni sa rodzice.
Ja mialam zwierzaki od malego i nic sie zwierzakom zlego nie dzialo, choc oczywiscie w mlodszym wieku, to glownie (jak nie tylko) moi rodzice czyscili klatki i dawali jesc.

Wiec jezeli odpowiedzialny rodzic, to wszystko bedzie OK.
Obecnie tez mam psa kupionego niby dla dzieci. Dzieci mowia wszyskim, ze pies jest ich, a w praktyce pies jest moj - ja chodze z nim na spacer, ja daje jesc i zalatwiam wszystkie sprawy z nim zwiazane (veterynarz, higena, ubezpieczenie, itp).
I na takiej zasadzie sprawia sie zwierzeta dla dzieci - kupuje sie zwierzaka z mysla o sobie, a dzieciom mowi sie, ze jest ich i wszyscy sa wtedy zadowoleni.
Podsumowujac - krych, spraw sobie to zwierzatko, ktore najbardziej lubisz. Bo to ty, a nie twoje dzicko , bedzie po nim sprzatal klatki, czy akwaria i dawal im jesc. Dziecko popatrzy, poglaska 5 minut i pojdzie robic cos innego.
Otóż to, najważniejszym jest, aby rodzice byli odpowiedzialni. Niestety polska mentalność w dużej mierze jest taka: jest kaprys, kupuje się pieska, kotka lub inne zwierzątko, zaczynają się problemy, pozbywa się zwierzątka, w ten lub inny sposób. Pól biedy, jeśli jeden z drugim oddadzą zwierzaka w inne ręce, ale proponuje zagłębić się w temat, co dzieje się w Polsce i jak dzień w dzień pracownicy i wolontariusze różnych organizacji prozwierzęcych walczą o życie i zdrowie miedzy innymi porzuconych zwierząt.
W tym przypadku wygląda to na kaprys, a nie na przemyślaną decyzję, która niesie za sobą wiele lat konsekwencji.